Dlatego chciałabym zadedykować i podziękować mojej kochanej agentce Karolix i na prawdę cieszę się, że do ciebie napisałam i że dodałam cię do znajomych. Obyśmy wkrótce spotkały się w Łodzi, a jak nie to w Madrycie, na naszym stadionie, w naszym parku z tymi jedynymi przy naszym boku. :)
Dlatego co tydzień, w poniedziałek tutaj - na tym blogu będzie się pojawiać opowiadanie pisane dla Karoliny, chociaż mam nadzieję, że i wam przypadnie do gustu. I po raz kolejny chciałabym podziękować Natalii za wspaniały szablon :)
&&&
Gijón... piękne miasto, w którym obecnie spędzałam najlepszy okres swojego życia. Właśnie stałam na Chillida i podziwiałam zachód słońca nad zatoką biskajską. Usiadłam na trawie i spojrzałam z uśmiechem w dal. Nie przypuszczałam, że mogę znaleźć się tutaj, w tym miejscu i być taka szczęśliwa. Do tej pory pamiętam jak moi rodzice nie byli szczęśliwi, kiedy im powiedziałam, że wyjeżdżam. Ale od zawsze chciałam być tutaj, w Hiszpanii nie ważne w jakim mieście. Jednak jakimś dziwnym trafem, kiedy szukałam pracy to moje palce same szukały Gijón. Asturia miała coś w sobie, co kusiło mnie do poznania. I tak o to mogłam siedzieć tutaj, w ten ciepły wieczór i po prostu podziwiać. Jednak w pewnym momencie poczułam coś ciepłego na ramionach i do moich nozdrzy doszedł mój ulubiony zapach. Tylko podniosłam głowę i się szeroko uśmiechnęłam.
- Radka tajemniczo powiedziała, że poszłaś na spacer, ale wiedziałem dobrze gdzie cię wywiało.
- No tak. W końcu to tu cię zobaczyłam po raz pierwszy.
- To tutaj cię pocałowałem.
- I tutaj wiedziałam, ze wyjadę za tobą wszędzie. Byle tylko być z tobą.
- Pomimo wszystko, na zawsze z tobą Karolino. - szepnął mi do ucha a ja poczułam znajome uczucie motyli w brzuchu
Jeśli właśnie tak ma wyglądać moje
życie, przy boku tego cudownego mężczyzny. To pomimo wielu
czyhających na nas przeszkód będę starać się, aby zawsze był
ze mną. Bo moje serce oddałam mu dwa lata temu - w tym właśnie
miejscu. To właśnie w Gijón zaczęło się moje życie... życie
normalnej dziewczyny z Polski o imieniu Karolina.
Zaczyna się fajnie. Tak jak myślałam znów nie kojarzę piłkarza o którym piszesz, ale dla mnie to już norma. Oczywiście z chęcią będę czytać kolejne rozdziały tej historii. Pozdrawiam i Wesołych Świąt
OdpowiedzUsuńEj, ej, jak słodko się zaczyna. Czuje, że przez te przeszkody stanę się ruiną uczuć. <3
OdpowiedzUsuńZaczyna się dość intrygująco, bo niby słodko i uroczo, ale coś czuję, że nie zawsze tak będzie :) No i nie wiem, jak mam to traktować, że to jest koniec i cała historia będzie opowiadała o tym, jak to wszystko się działo po kolei, aż do tego momentu, czy właśnie rozpocznie się dopiero od tego momentu, tego ich wspólnego życia? Tak w życiu jest, że aby spełniać swoje marzenia, trzeba dużo odwagi i wiary w to, że się uda. Zawsze podziwiałam ludzi, którzy się na to zdecydowali, podziwiam więc Karolinę. Fajnie, że jej się udało :) Jest w Hiszpanii, jeszcze na dodatek znalazła miłość... To się chyba nazywa szczęście. Oczywiście chcę być informowana o nowych rozdziałach, tradycyjnie, jak zawsze na gg :) całusy :*
OdpowiedzUsuńEj, ej, ale co tak krótko, co ? Aż nie wiem jak mam skomentować :D Zaczyna się słodko, ale znając ciebie nie będzie tak przez cały czas :D Czekam na kolejny:*
OdpowiedzUsuń