poniedziałek, 11 marca 2013

Rozdział 13

Powiem wam, że ten post przygotowałam już w zeszły poniedziałek bo stwierdziłam, że i tak nie ogarniam po weekendzie spędzonym w szkole, a dopiero później sobie przypomniałam, że przecież w ten weekend mam wolną niedzielę więc mogłam spokojnie sobie dodać 13 rozdział. I co do rozdziału to pamiętam, że wpadłam na niego pod wpływem jakiegoś zdjęcia, ale nie jestem w stanie w tym momencie sobie przypomnieć jakiego. Chyba, że to był mecz. Hmm może Karolix pamięta :D Ale koniec marudzenia, mam nadzieję, że się wam spodoba a ja za to będę mogła wieczorem się delektować meczem moich ciołków :D

&&&


Na szczęście miałam dzisiaj wolne w pracy z czego jak najbardziej się cieszyłam bo ostatnio pracowałam dosyć dużo. Na dodatek w końcu mogłam spotkać się z Denisem, który jak tylko o tym usłyszał to wpadł w jakiś szał i chciał mnie wszędzie zabrać, ale w końcu zdecydował, że najlepiej będzie się trochę zabawić i poćwiczyć. I tak o to wymyślił, że zabierze mnie na tenisa, a do tego razem z nami mieli iść nasi przyjaciele – czyli Pedro i Radka, która również miała wolne w pracy. Nie była w sumie zadowolona, ale co się dziwić. W końcu po ciężkiej pracy o niczym innym nie marzyłyśmy jak o tym, aby wylegiwać się na kanapie w piżamie. Ale jednak stawiłyśmy się we dwie w umówionym miejscu i od razu przywitałam buziakiem z Denisem, który jak tylko mnie zobaczył to miał uśmiech od ucha do ucha, w sumie tak samo jak ja.
  • Więc skopiemy im tyłki co skarbie? - zapytał się mnie a ja dopiero teraz zauważyłam Pedro, który do nas podszedł
  • Więc ja gram z tobą tak?
  • Dokładnie.
  • W sumie dla mnie bomba. - zauważyła Radka – Nigdy nie grałam w tenisa.
  • Nigdy?
  • Noo... wolałam hmm... bardziej drużynowe sporty.
  • No to chodź, jak masz tworzyć ze mną parę to ci wszystko dokładnie wyjaśnię. - uśmiechnął się Pedro i objął ją ramieniem
  • Masz rację, niech zakochani tam sobie gruchają.
  • Ej, ej słyszałam!

Od razu się oburzyłam, ale tylko dostałam kuksańca w bok od Denisa, więc zdziwiona na niego spojrzałam, ale napotkałam tylko szeroki uśmiech, który odwzajemniłam. Ale jednak w końcu znaleźliśmy się na naszym korcie, który wynajęli panowie i od razu pozbyłyśmy się zbędnych części garderoby. Radka gotowa w spodenkach i szerokiej bluzce czekała na mnie, aby się rozciągnąć więc sama się nie obijałam. Wolałam nie nabawić się jakiejś kontuzji podczas biegania od jednej linii do drugiej, a ona była do tego najlepsza bo na pewno nie miałam takiej siły i takiej zdolności w rozciąganiu jak mój chłopak. Ale kiedy byłyśmy gotowe i panowie również to od razu dostałyśmy rakiety i swoje miejsca na boisku. Tyle tylko, że Radka stała tak z rakietą, ale kompletnie nie wiedziała co ma robić. Zwłaszcza, że to ona miała serwować więc tylko się zaśmiałam cicho pod nosem i w sumie byłam z siebie dumna, że oglądałam w domu tenisa i wiem co i jak. Tyle tylko, że Pedro jak na dżentelmena przystało podszedł do Radki i stanął za nią, pokazując na niej jak ma serwować i tak o to piłka była w grze. Na początku jednak nie szło nam za dobrze. Nie to co panom, którzy grali chyba co jakiś czas. Ale na szczęście przy tym było też dużo śmiechu i nie żałowałam, że się na to zgodziłam, zwłaszcza że mogłam spędzić z Denisem mile czas i jeszcze co chwilę się o mnie ocierał i dawał buziaka za dobrą akcję, bo po dłuższej chwili szło nam coraz lepiej i już trwał w najlepsze zacięty mecz. Ale i tak wróciliśmy do śmiechu i wymęczone padłyśmy na kort z butelką wody, którą podali nam panowie.
  • Jak na kogoś kto nigdy nie grał to szybko załapałyście o co chodzi. - zauważył Pedro
  • Bo miałyśmy dobrych nauczycieli. - i uśmiechnęłam się do Denisa, który odwzajemnił gest
  • No to teraz idziemy coś zjeść? - zapytała Radka i podniosła się z kortu
  • O ja jestem za! - od razu sama się zerwałam z miejsca
  • Spokojnie kochanie. - zaśmiał się Denis i złapał mnie za rękę
  • Ale można najpierw wziąć tu gdzieś prysznic? - bo na pewno nie chciałabym iść tak mokra do knajpki

Ale na szczęście panowie nas zaprowadzili do szatni, gdzie od razu z Radką wskoczyłyśmy pod prysznic i przebrane już w normalne ciuchy mogłyśmy wyjść do panów, którzy sami skorzystali z szatni dla panów. Zadowoleni ruszyliśmy na podbój knajpek, ale oczywiście każdy z nas chciał zjeść co innego więc się zaczęło, ale w końcu nam się udało dojść do kompromisu. Dlatego siedziałam z szklanką swojego ulubionego soku i słuchałam jakiejś śmiesznej opowieści Pedro. Ale widziałam, że Denis coś kombinował więc sama spojrzałam mu przez ramię a ten oznajmił światu, że je obiad z nami i o dziwo wszystkich oznaczył na tt. Chociaż mnie zdziwiło trochę tym, że ma Radkę w znajomych bo ja sama nie wiedziałam, że ona ma konto. Na dodatek ona o coś spierała się z Pedro, aż w końcu Denis dał mi buziaka w policzek i poprosił Pedro o zrobienia zdjęcia więc nie wiedziałam o co mu chodzi, ale kiedy mnie pocałował tak jak tylko on potrafił, to było jasne. Tylko powiedziałam mu, aby nie ważył się tego dodać, ale było za późno.
  • Wariaci. - zaśmiała się Radka
  • Ale nas lubisz. - wystawiłam jej język i przynieśli nam akurat jedzenie

Na szczęście moje danie było bardzo smaczne, no chyba, że byłam aż tak głodna to mi smakowało. W dodatku zjadłam z Radką dosyć szybko i czekałyśmy na panów, którzy raczej delektowali się swoimi potrawami. W końcu jednak i tak zamówiłyśmy deser i zajadałyśmy się pysznym sernikiem.
  • Ale chyba czas wracać do domu. - westchnął Pedro
  • No tak, jutro praca. - zauważyła Radka
  • A ja nie. - zaśmiałam się
  • W takim razie cię porywam na spacer tylko we dwoje.
  • Po prostu powiedźcie, że chcecie pobyć sami. - wystawiła mu język Radka i zapłaciła za siebie – W takim razie ja was zostawię i uciekam do domu leniuchować.
  • Odwiozę cię. - od razu zaoferował się Pedro i sam zbierał – W takim razie grzeczni mi dzieci. - i pokiwał nam palcem na co wybuchnęłam śmiechem

Pod knajpką rozeszliśmy się w swoje strony i zadowolona szłam trzymając się z Denisem za dłonie. Na szczęście pogoda nam dopisywała. I dlatego tak szłam z szerokim uśmiechem i rozglądałam się dookoła, aż w końcu doszliśmy do ulubionego parku Denisa gdzie usiedliśmy na ławce więc od razu położyłam swoją dłoń na jego kolanie.
  • Lubię spędzać tak czas.
  • Leniuchując? - zaśmiałam się a on pokiwał głową – W sumie ja też.
  • Ze mną?
  • Tak, tak. - i dałam mu buziaka w policzek – Ale również podobał mi się dzisiejszy dzień.
  • Mi też. Miło było spędzić go w gronie przyjaciół. - na co pokiwałam głową bo się z nim zgadzałam w 100 procentach – Więc pewnie jeszcze nie raz wyjdziemy w czwórkę.
  • No tak. Tylko czasem tak trochę, że wychodzimy z moim szefem. W sumie Radce tez chyba czasem to przeszkadza.
  • Macie przez to jakieś problemy?
  • Nie, nie. W końcu ja jestem zwykłym pracownikiem, a Radka i tak zrezygnowała z bycia managerem co do tej pory nie rozumiem.
  • Rozumiem. Ale nie musisz się tym przejmować. W końcu sama mnie tego uczyłaś.
  • Wiem, wiem. - zaśmiałam się
  • To w takim razie jeden buziak i po sprawie.

Na co się jedynie serdecznie zaśmiałam, ale ten i tak nachylił się nade mną i mnie pocałował tak, jak tylko on potrafił. I na jakiś czas zajęliśmy się właśnie tą czynnością, aby nadrobić stracony czas na niewidywaniu się. A także, aby nadrobić czas, który stracimy kiedy ja od nowa będę mieć zmiany w pracy, a on treningi, zajęcia. Czasem zaczynało mnie to już powoli denerwować, ale jednak zagryzałam mocno zęby, bo musiałam wytrwać. Musiałam pracować, aby opłacać mieszkanie i równie dobrze wiedziałam, że Denis poświęcił się na całego swojej pasji jaka właśnie jest piłka nożna. Tylko się do niego uśmiechnęłam i wtuliłam w jego szyję, na co głaskał mnie po ramieniu. Tak mogłabym spędzać każdy wolny dzień, ale jednak postanowiliśmy powoli rozchodzić swoje nogi i dlatego wybraliśmy się na dłuższy spacer, który kończył się w moim mieszkaniu.  

6 komentarzy:

  1. Ojeeeeeej, tenis, spacer i zdjęcia...ojeeeej, jacy oni w czwórkę słodkaśni. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Eni, czy Pedro nie będzie przypadkiem z Radką? :D Coś tu się kroi... ;D Dzień z ukochanym i przyjaciółmi. Coś wspaniałego;) Zawsze rozbudzisz moją wyobraźnię;) Czekam na kolejny odcinek. Pozdrawiam serdecznie Jastylla;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejna para się nam szykuję, jestem niemal tego pewna. Jak przeczytałam ostatnie słowa rozdziału to od razu się uśmiechnęłam, bo stwierdziłam, że trochę dwuznacznie brzmią [ wpływ niektórych znajomych i są takie tego efekty, że wszystko kojarzy mi się nie tak jak powinno] Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszam na nowy rozdział chce-przy-tobie-byc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszamy do polubienia fanpage na facebooku Dupeczki Z Arsenalu :)
    http://www.facebook.com/pages/Dupeczki-Z-Arsenalu/114805212042771

    OdpowiedzUsuń
  6. Pomiędzy Radką a Pedro coś zaczyna się dziać i wydaje mi się, że Denis i Karolina im nie odpuszczą ;)

    OdpowiedzUsuń